Anna Królikiewicz & Stendek [Polska]

Stół / Table

lokalizacja: trawnik, ul. Czopowa 11

Nakryty stół jest śladem po obecności i jednoczesną rejestracją powolnie niszczejących resztek po uczcie, gnijącego krajobrazu po orgii. Komentuje swoją obecnością minione życie, przywraca wyobrażoną pamięć aromatów miejsca, przywraca wyobrażoną pamięć aromatów miejsca, a bliski koncepcji site specific – w nowym wymiarze zmysłowym odpowiada jego matrycy. Kaskadowa architektura potraw, głównie ryb, osypująca się na ziemię, w przedstawieniu i konstrukcji kompozycyjnej bliska wybranym martwym naturom powstałym w Gdańsku w XVII wieku, a znajdującym się obecnie w Muzeum Narodowym w oddziale Sztuki Dawnej. Artystka czerpie inspirację z wieku XVII, bowiem przypada nań okres rozkwitu Gdańska. Pomiędzy wojną trzynastoletnią a późniejszymi wojnami szwedzkimi, Gdańsk rozwijał się wyśmienicie: zyski czerpał z handlu bursztynem, zbożem i drewnem za przyprawy, towary kolonialne, sól i śledzie. Utrzymywano kontakty ze Wschodem, Niderlandami i Wenecją. W bogatym Gdańsku zaczęła rozwijać się sztuka. Przybywało malarzy, pisarzy, rzeźbiarzy i uczonych. Znaczna część artystów pochodziła z Niderlandów, co istotnie wpłynęło na „północny” charakter gdańskiej sztuki i architektury.

Kolorystyka stołu przygotowanego przez Królikiewicz będzie symbolicznie szafranowa w całym bogactwie tej barwy, jak – według pierwszej polskiej książki kucharskiej z 1682 r. Compendium Ferculorum – najobficiej w tych czasach używana w kuchni polskiej przyprawa. Kuchnia miała też wymiar religijny a post w XVII wiecznej Polsce trwał około 200 dni w roku: stąd także obfitość ryb w moim trójwymiarowym obrazie.

Niepokój wobec zmysłowo zaskakująco doznanej przez widza/ przechodnia nieobecności, poczucie utraty, braku, mierzenie się z tematami ostatecznymi, horror przemijania uniwersalnie sączący się z przestrzeni miasta do przestrzeni osobistych wspomnień, a jednocześnie paradoksalne ożywienie, wskrzeszenie miejsca bodźcami, które odnajdują rezonans w pojedynczym widzu/ przechodniu również współcześnie: oto cel instalacji.

Swoje przygotowania Królikiewicz rozpoczęła od studiowania martwej natury i historii obyczajowej Gdańska, aby dotrzeć do możliwości kreacji takiej uczty, która uchwyci ducha czasu, będzie w stanie stymulować zmysły, wciągnie widza w grę aluzjami i asocjacjami, zaangażuje wyobraźnię w kontekst, w jakim „wydano obiad”. Wzrok, węch i słuch, bo poza kubkami smakowymi także dźwięki, tekstury i kolor są komponentami odczucia jedzenia- zostaną wciągnięte do instalacji, jak amalgamaty emocji i nostalgii odczarowując przestrzeń. I tę konkretną przestrzeń miejsca, i tę w pamięci.

Anna Królikiewicz o swojej pracy:
„Pokarm wydał mi się trzy lata temu fascynującym sposobem kontynuowania wątku rozwijanego przeze mnie w sztuce od 20 lat. W najnowszych, jeszcze dosłownie „gorących” pracach składających się na cykl, wybrałam go, jako medium. Medium wypełnione znaczeniami, emocjami i często teatralnością dzięki protokołom jedzenia, dyskursom gastronomicznym, kulinarnym szyfrom, tradycyjnym i nowatorskim technikom kucharskim.
Wszystko to, co ma związek z jedzeniem, a więc i jego nieodłącznymi towarzyszami: głodem i postem; to, co jest sprawą obyczaju, nawyku, prawa, formalnej etykiety, boskiego rytuału, nakazem i zakazem, trucizną i tabu, co ma kontekst społeczny, co wiąże się z religijna czystością Żydów, Hindusów, Muzułmanów i ukrytym związkiem z higieną i kodami sanitarnymi, to co wreszcie wiąże się z konsumpcją i resztkami po „uczcie”. To, co jest wystawionym przed oczy obfitym stołem i to, co jest pozbywaniem się odpadów i śladów po biesiadzie, w miejscach poza celebracją.
Kuchnia zatem, jako część narodowej tożsamość i język: jej używam dziś zamiast dotychczasowego języka rysunku.”